Piszę do pana dyrektora w sprawie mojego syna, który przebywa na rehabilitacji w Grójcu. Kolejka na oddział jest duża. Żeby być przyjętym i poddanym leczeniu rehabilitacji, trzeba bardzo długo czekać, ale warto.
Mój syn Arkadiusz miał wypadek, gdy był dzieckiem. Przez ponad rok i dwa miesiące był w śpiączce miał niedowład czterokończynowy.
Jeździłam z synem po szpitalach, również w Warszawie. Dopiero w Grójcu widać efekty, mój syn jest drugi raz na rehabilitacji w Grójcu. To wszystko dzięki doktorowi oraz jego personelowi, bardzo chwalę pana Ordynatora Krzysztofa Kołątaj oraz panią Oddziałową Domańską.
Nadmieniam, że pielęgniarki pracujące na tym oddziale są bardzo uczynne, sympatyczne dla osób chorych, służą swoją pomocą.
Nie chcę pominąć salowych, bo też są bardzo uczynne, dbają o czystość każdego chorego.
Chcę nadmienić o całym personelu rehabilitacji, umieją nawiązać kontakt z chorymi i zmobilizować ich do ćwiczeń, które bardzo pomagają.
Z poważaniem Anna z Mogielnicy